piątek, 6 listopada 2015

Prolog

Dwa miesiące po bitwie o Hogwart...


Draco siedział w swoim nowym  pokoju w apartamencie królewskim w małym miasteczku dla arystokratycznych czarodziei pod Londynem. Kiedy bitwa o Hogwart się skończyła nie mógł mieszkać w Malfoy's Manor, nie chciał wracać do tamtych wspomnień, które czaiły się w każdym kącie tego wyrafinowanego dworu. Miejsce, które kiedyś nazywał domem teraz stało się jego największym koszmarem, każdej nocy śniły mu się krzyki ofiar Voldemorta, widział  strach w oczach, które szukały wsparcia i błagały o litość a na sam koniec zimne i obojętne spojrzenie Czarnego Pana, który wypowiadał zaklęcie niewybaczalne i z zadowoloną miną patrzył na swoją kolejną ofiarę. Draco nigdy nie chciał zabijać nie potrafił zmusić się do użycia zaklęcia niewybaczalnego, nie chciał krzywdzić. Służył Voldemortowi ze strachu, bał się że Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać zabije go lub jego rodzinę. Prawda była taka, że był nic nie wartym tchórzem. Podwinął rękaw i z pogardą spojrzał na mroczny znak na swoim lewym przedramieniu. Na początku fascynowało go to, że Czarny Pan jest taki potężny, że wszyscy się go boją, że zna zaklęcia, które mało kto znał jednak kiedy dołączył do kręgu śmierciożerców przekonał się, że bycie poddanym Voldemorta nie jest niczym fascynującym. Młody Malfoy lubił dokuczać innym a zwłaszcza Potterowi i jego bandzie :  wieprzley'owi oraz Granger ale nie nigdy nie zamierzał nikogo zabić lub skrzywdzić.  Kiedy wybraniec ocalił go w pokoju życzeń i  pokonał Voldemorta a tym samym wyzwolił Dracona od potwornego ciężaru jakim było służenie Czarnemu Panu, ślizgon poczuł, że ma dług wdzięczności u Pottera. Draco obiecał sobie, że nigdy więcej nie będzie dokuczał Potterowi. Za dwa tygodnie miał się zacząć siódmy,ostatni rok nauki w Hogwarcie,Malfoy zamierzał wykorzystać go jak najlepiej...


 -----------------------------------------------------------

No cześć jestem Gigilove i postanowiłam pisać bloga o Dramione mam nadzieję, że się wam spodoba i, że będę miała jakichś czytelników :)  Pozdrowionka Gigi.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz