sobota, 19 marca 2016

Rozdział 7

Hermiona wstała wcześnie rano, nie mogła spać bała się.
-Ciekawe co zrobi mi Malfoy za to, że go wykiwałam i za to, że w ogóle ja taka szlama, ja ośmieliłam się go pocałować. Biedny teraz jego status spadnie. Przecież on mnie zabije albo upokorzy mnie przed wszystkimi. Jedno jest pewne, dzisiaj nie wychodzę ze swojego dormitorium, nie wystawię się Malfoyowi na talerzu, chcę jeszcze trochę pożyć. Wzięła ubrania z szafy i postanowiła  wziąć kąpiel w łazience prefektów, uwielbiała ją była ładna i przestrzenna, znajdowały się tam basen i wielka wanna z tyloma płynami do kąpieli ile dusza zapragnie.
Weszła do łazienki i krzyknęła. Na podłodze leżał półżywy Draco Malfoy a wokół niego walały się stosy  pustych butelek ognistej whisky. Hermiona podeszła do niego, była przerażona wyglądał jakby zaraz miał wyzionąć ducha. Ulżyło jej kiedy zobaczyła, że oddycha.
- Coś ty zrobił kretynie?- zapytała samą siebie bo leżący na podłodze ślizgon nie byłby wstanie jej odpowiedzieć.
Ukucnęła przy nim i chciała go obudzić aby poszedł się położyć do swojego dormitorium. Szturchnęła więc go w ramię.
- Malfoy, Malfoy, Malfoy kretynie obudź się, musisz się położyć.
- Kkksiężniczko co ty tutaj robisz?
Hermiona przewróciła oczami.
- Przyszłam wziąć kąpiel, a zastaję to. Powinieneś iść do siebie.
- Odwal się nic nie wiesz, nie masz prawa mi rozkazywać.- krzyknął wściekły
Hermiona wystraszyła się pijany Malfoy naprawdę mógłby zrobić jej krzywdę. Nie mogła go jednak tak zostawić. Westchnęła i zmusiła się aby złapać jego dłoń i powiedzieć :
-Draco proszę chodź zaprowadzę cię do twojego dormitorium.
Na dźwięk swojego imienia na twarzy ślizgona pojawił się dziwny grymas, który chyba był uśmiechem.
-Księżniczko powiedz to jeszcze raz, tak za tym tęskniłem.
Hermiona wytrzeszczyła oczy. Boże on jest tak pijany, że nie wie co mówi on chyba w ogóle nie wie, że to ja z nim rozmawiam. Postanowiła jednak brnąć w to dalej aby w końcu jej posłuchał i poszedł do siebie. Zapytała więc najspokojniej jak potrafiła.
- Co mam powiedzieć jeszcze raz Draco ?
- No właśnie to, moje imię, tak pięknie to mówisz królewno.
Hermiona nie wiedziała z kim Malfoy myśli, że rozmawia ale na pewno tęsknił za tą dziewczyną, albo po prostu majaczył.
 - Dobrze Draco, chodź zaprowadzę cię do twojego pokoju,
Chłopak spojrzał na nią pijanymi oczami, które wyglądały jak oczy zbitego psa. Nieudolnie próbował wstać, Gryfonka widząc to podała mu swoje ramię aby mu to umożliwić. Przez jakieś pięć minut holowała go do jego dormitorium. Kiedy weszli do środka Hermiona posadziła arystokratę na łóżku odwróciła się, aby wrócić do łazienki, kiedy blondyn złapał jej dłoń.
-Proszę cię  zostań.
Hermiona spojrzała w sufit, westchnęła i usiadła na skraju łóżka. Blondyn ucieszył się, usiadł obok i zaczął bawić się włosami Gryfonki a następnie zjechał dłonią na policzek i gładził go tak delikatnie jakby dotykał porcelany. Przysunął się i szepnął jej na ucho:
- Tęsknię, królewno, nie wiesz jak bardzo, nie ma dnia, żebym nie myślał co by było gdyby.
Hermionie zachciało się płakać, najwyraźniej ten drań Draco Malfoy, ma serce. W dodatku cierpiące serce, dziewczyna za, którą ją brał  musiała dać biedakowi kosza. Kto by pomyślał, że on jest w stanie być tak delikatny. Zrobiło jej się go żal, w końcu każdy zasługuję na miłość.
- Nie masz pojęcia jak się cieszę, że tu jesteś, że wróciłaś- mówił mrucząc jej do ucha.
W tym momencie w brązowookiej coś pękło, zrobiło jej się przykro. Malfoy myśli, że ja to jakaś jego dawna dziewczyna za, którą szaleję, myśli, że ona do niego wróciła, a tymczasem to tylko ja. Muszę mu powiedzieć.
- Draco posłuchaj- powiedziała spokojnie łapiąc go za rękę.
-Spójrz na mnie -poprosiła.
Ślizgon posłusznie spojrzał w oczy Hermiony i uśmiechnął się.
- Tobie tylko się wydaje, że tu jestem, to znaczy ja tu jestem, ale nie jestem tym kim myślisz.
- Jak to królewno? Przecież ja bym cię poznał na końcu świata. Hermiona Granger, najpiękniejsza dziewczyna na całym świecie, dziewczyna, za którą szaleję, wszyscy myślą, że jesteś spokojna, uwielbiasz naukę, ale tylko ja cię znam naprawdę. Wiem, że uwielbiasz imprezować, gdybyś mogła sprawiłabyś, że  na świecie nie byłoby, wojen, chorób i głodu. Uwielbiasz kolor niebieski, boisz się latać na miotle, a twoim ulubionym zajęciem byłoby przytulanie się non stop. - Powiedział i zaśmiał się. Wiem też, że strasznie boisz się być sama gdy jest burza, a najłatwiej uspokajasz się gdy ktoś cię przytuli. I masz na ramieniu znamię w kształcie róży. Znam cię dobrze tygrysico.
Hermionę zatkało.
Skąd on to wszystko wie, czyżby czytał mi w myślach, nie możliwe, żeby w takim stanie, mógł używać legilimencji, do tego trzeba koncentracji, a więc skąd on to wie? Przecież, tego, że mam znamię nie wie nikt prócz mnie i moich rodziców.
- Zatkało księżniczko? - zapytał blondyn
- Skąd ty to wiesz ? - zapytała zdezorientowana dziewczyna
- Mówiłem znam cię. - powiedział po czym przysunął się do niej pocałował ją w czoło i dodał.
- Może wkrótce zrozumiesz królewno- uśmiechnął się po czym oparł głowę na poduszce i zasnął.
Kiedy spał wydawał się taki słodki i niewinny, Hermiona przykryła go i wyszła. Szła w kierunku swojego dormitorium. Przeszła przez łazienkę prefektów i jednym szybkim ruchem różdżki sprzątnęła walające się butelki, potłuczoną mydelniczkę i lustro.
- Co on najlepszego tu wyprawiał ?
Hermiona wzięła szybką kąpiel, ubrała się i poszła do swojego dormitorium. Nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć, miała wrażenie, że to tylko sen, z którego za chwilę się obudzi.
______________________________________________________________________________
Jest i rozdział 7 króciutki, ale myślę, że jest całkiem spoko.
Gigi

























piątek, 18 marca 2016

Rozdział 6

Draco Malfoy wszedł właśnie do biblioteki, kiedy ujrzał burzę brązowych włosów, które doskonale znał, była to Granger. Chodź sam się do tego nie przyznał ucieszył się na jej widok, uwielbiał kiedy ta dziewczyna była na niego wściekła, uwielbiał to kiedy święta pokazuje inną twarz i jest jak nieposkromiona bestia. Wymyślał coraz to nowe teksty i zachowania, aby wyprowadzić ją z równowagi, można powiedzieć, że było to jego hobby. Nie byłby sobą gdyby i tym razem jej nie zdenerwował. Podszedł więc do jej stolika i przysiadł się. Kiedy wyczuła, że ktoś siedzi naprzeciw niej podniosła wzrok.
 Malfoy czego ty znowu chcesz ?
- To tak się odzywasz do swojego wybawcy? - powiedział blondyn po czym posłał jej jeden ze swoich firmowych uśmieszków. Dziewczyna przewróciła oczami i wróciła do czytania. Nic nie wkurzało  Dracona Malfoy'a   jak to, że ktoś nie zwraca na niego uwagi. Była to dla niego nowość, że Granger nie zareagowała i najzwyczajniej w świecie go olała. Wyrwał, więc jej książkę z rąk.
- Oddawaj to Malfoy- powiedziała wściekła Gryfonka.
Ślizgon nie słuchał jej ale wstał i zaczął na głos czytać tytuł książki,
- Wcale nie zwariowałem czyli podręcznik do psychiki czarodzieja, haha Granger przyznaj się zwariowałaś na moim punkcie, kochanie książki nic na to nie pomogą, ale jak ładnie poprosisz, dam ci się pocałować i ulżę twoim cierpieniom biedactwo. - powiedział i uśmiechnął się szelmowsko.
Hermiona wstała i wściekła uderzyła Malfoya w klatę.
- Co ty sobie wyobrażasz, że jesteś pępkiem świata?! Otóż nie, nie jesteś, a i wbij to sobie do tego tlenionego łba, że JA NIE LECE NA CIEBIE, wolałabym pocałować irytka niż ciebie i oddaj mi tę książkę bo jej potrzebuję.
Arystokrata zacmokał i urażony odpowiedział.
- Oj Granger Granger, jeszcze zmienisz zdanie. A ja nie jestem tleniony moje włosy są tak świetne z natury- mrugnął do niej
Brązowooka próbowała wyrwać mu książkę, ten jednak uniósł rękę z książką wysoko nad głowę i powiedział z przekąsem
- Chcesz to ją złap Granger. - posłał jej złośliwy uśmieszek. Patrzył jak  nieudolnie skakała, żeby wyrwać mu lekturę, przy czym wykrzykiwała:
- NIENAWIDZĘ CIĘ, ODDAJ MI TO !!!
- Poproś Granger
Wiedział, że doprowadza ją do białej gorączki, on był górą, a uwielbiał to. Jednak tego zupełnie się nie spodziewał. Nagle poczuł,że nadepnęła mu na stopę i to z całą siłą jaką tylko miała. Syknął z bólu, skulił się, a wtedy Granger wyrwała mu książkę i uciekła.
O nie kochana tak to my się bawić nie będziemy - pomyślał po czym wybiegł za nią. Widział, że odwraca się w jego stronę, kiedy spostrzegła, że ją goni przyspieszyła i wbiegła na schody. Postanowił, że pobiegnie skrótem i poczeka na nią za rogiem, gdzie będzie musiała skręcić, żeby dostać się do swojego dormitorium. Jak pomyślał tak zrobił i miał rację Granger skręcając wpadła na niego i zaklęła.
- Cholera
- No, no Granger nieładnie, nieładnie.- powiedział, złapał ją za nadgarstki i przycisnął do ściany. Przysunął się bardzo blisko niej, tak że ich usta prawie się stykały. Podobała mu się ta sytuacja, Granger była naprawdę pociągająca. Kiedy była wściekła przypominała nieposkromionego tygrysa, ale wiedział, że on byłby wstanie ją oswoić.
- Co ty wygadujesz Draco?- skarcił się w myśli - To już minęło, skup się, musisz ją zdenerwować.
- Posłuchaj mnie. - mówił szeptem ale w jego głosie słychać było wściekłość. Dziewczyna przełknęła ślinę, bała się było to widać.  Trzymał jej dłonie więc nie mogła wyciągnąć różdżki a uścisk miał tak silny, że nie dałaby rady się uwolnić. Wiedział, że jest panem sytuacji a to dodawało mu nonszalancji i odwagi.
- Co ty sobie wyobrażasz? Pani prefekt naczelna taka niegrzeczna? Wiesz ja też jestem prefektem naczelnym i wiesz co tak się składa, że mogę przyznawać i ODBIERAĆ punkty za niewłaściwe zachowanie, a ty kochanie byłaś dziś bardzo niegrzeczna.
Hermiona spojrzała na niego ze złością, on za to uśmiechał się z satysfakcją, znowu był górą.
- A więc minus 100  punktów dla zanim zdążył powiedzieć Gryfindoru Brązowooka pocałowała go.
Draco był zszokowany, ale odwzajemnił pocałunek, był on bardzo czuły i niesamowity.
Nie mógł uwierzyć, że go pocałowała, był na nią wściekły, za to , że to zrobiła, nie miała prawa wszystko zepsuła. Wszystko co przez te ostatnie  dwa lata usiłował wymazać z pamięci i ukryć przed światem i sobą samym. Wszystko to wróciło i uderzyło go niczym młot pneumatyczny, nie potrafił się temu oprzeć. Kiedy puścił jej nadgarstki i chciał objąć w talii szybko oderwała się od niego stuknęła różdżką w portret i weszła do środka swojego dormitorium. Nie mógł uwierzyć w to co się przed chwilą wydarzyło, ona go zmanipulowała.
- Nieźle Granger punkt dla ciebie- powiedział cicho i uśmiechnął się smutnie do siebie.
To była tylko gra.  A on ? - do niego wszystko wróciło. Nie wiedział co ma ze sobą zrobić, czuł że coś rozsadza go od środka był to żal, żal za coś co zrobił w przeszłości, a konsekwencję odczuwa dzisiaj.
Poszedł do łazienki prefektów oparł się o zlew, i wybuchnął, wszystkie emocje uszły. Złość, strach, wściekłość,rozpacz i żal.
Chwycił mydelniczkę i cisnął ją w ścianę, miał ochotę wszystko rozwalić. Krzyknął i uderzył ręką w ścianę, następnie oparł się o umywalkę i zaczął płakać. Był bezradny jak małe dziecko, a najgorsze było to, że nikt nie wiedział o jego słabości, jak zawsze był sam. 
Jednym ruchem różdżki przywołał do siebie butelkę ognistej whisky, otworzył ją i wziął wielkiego łyka. Ratował się jedynym znanym mu sposobem, który dawał mu zapomnienie.
 Tej nocy Draco Malfoy długo nie zasnął, a walających się wokół niego pustych  butelek ognistej whisky z każdą chwilą przybywało.




___________________________________________________________________________________
No i jest 6, jak wam się podoba reakcja Malfoy'a, jak myślicie, czemu się tak zachował i jaki błąd popełnił, którego konsekwencje odczuwa dzisiaj ? Swoje przypuszczenia piszcie w komentarzach.
Gigi







czwartek, 17 marca 2016

Rozdział 5

Hermiona obudziła się z bólem głowy. Była zła na to, że znów dała się ponieść emocjom i przeniosła się do wspomnień, jednak była zdziwiona i ucieszona z tego, że jednak nie całkiem.
Dlaczego tym razem wróciłam? -zastanawiała się Gryfonka
Hermiona postanowiła, że pójdzie do biblioteki i poszuka czegoś na temat takich dziwnych wizji przeszłości.
Westchnęła, wzięła z szafy ubrania i poszła do łazienki wziąć prysznic. Kiedy wyszła udała się do pokoju wspólnego Gryfindoru, gdzie przysiadła się do stolika, przy którym Harry i Ron grali w szachy czarodziei a Ginny się przyglądała.
- Cześć wam. - powiedziała uśmiechnięta prefekt naczelna.
- Cześć Miona- powiedzieli na raz Harry, Ron i Ginny.
- Jakie macie na dzisiaj plany?  - zapytała brązowooka
- Właściwie to żadnych konkretnych, ja trochę pouczę się na transmutację, a później poleniuchuję troszkę. - odpowiedziała ruda.
- A wy chłopaki?
- Ja wszędzie tam gdzie Ginny. Uśmiechnął się i mrugnął do swojej dziewczyny Harry, na co  Ginny przewróciła oczami i pocałowała wybrańca.
- Och przestańcie musicie to robić przy mnie? - zapytał zażenowany Ron. Po czym wszyscy zaczęli się śmiać.
- A ty Hermiono co będziesz robiła? - zapytali chłopcy i Ginny
- Ja muszę iść do biblioteki, poszukać czegoś. - powiedziała z uśmiechem jednak w jej głosie słychać było zmartwienie.
- Może ci pomóc Herm? - zapytał Ron
- Nie Ron nie trzeba, dziękuję.- uśmiechnęła się
- Jak chcesz. - odpowiedział
- To ja już będę leciała - uśmiechnęła się prefekt naczelna i chwilę później zniknęła za dziurą w portrecie.

W bibliotece Hermiona chodziła między wszystkimi regałami i szukała czegoś na temat tych dziwnych wizji,każda książka, która wydawała jej się przydatna lądowała na stercie lewitujących nad jej głową innych książek. Miała tam książki chyba z każdego działu i na każdy temat, który jej zdaniem wiązał się z jej wizjami. Były tam woluminy takie jak:
- Psychologia magii
- Wizje, sny i inne wyobrażenia.
- Magia wizji.
- Wcale nie zwariowałem czyli  podręcznik do psychiki czarodzieja.
i wiele innych.
Kiedy gryfonka skończyła wybierać wszystkie potrzebne tomy zajęła miejsce przy wolnym stoliku i płynnym ruchem różdżki sprowadziła lewitujące  stosy ksiąg na stolik. Wzięła pierwszy egzemplarz z brzegu i zaczęła czytać.
W pewnym momencie usłyszała, że ktoś się do niej przysiada, podniosła więc wzrok i zobaczyła pewnego aroganckiego, blond ślizgona.
- Malfoy czego ty znowu chcesz ? - powiedziała nie złym lecz znudzonym, (przez to, że ostatnio ciągle pojawiał się obok niej niespodziewani) głosem
- To tak się odzywasz do swojego wybawcy? - powiedział blondyn po czym posłał jej jeden ze swoich firmowych uśmieszków. Hermiona przewróciła oczami i wróciła do czytania.Nie było jej jednak dane dokończyć lektury w spokoju, ponieważ Malfoy zabrał jej książkę.
- Oddawaj to Malfoy- powiedziała wściekła gryfonka.
Ślizgon nie słuchał jej ale wstał i zaczął na głos czytać tytuł książi,
- Wcale nie zwariowałem czyli podręcznik do psychiki czarodzieja, haha Granger przyznaj się zwariowałaś na moim punkcie, kochanie książki nic na to nie pomogą, ale jak ładnie poprosisz, dam ci się pocałować i ulżę twoim cierpieniom biedactwo. - powiedział i uśmiechnął się szelmowsko.
Hermiona wstała i wściekła uderzyła Malfoya w klatę.
- Co ty sobie wyobrażasz, że jesteś pępkiem świata?! Otóż nie, nie jesteś, a i wbij to sobie do tego tlenionego łba, że JA NIE LECE NA CIEBIE, wolałabym pocałować irytka niż ciebie i oddaj mi tę książkę bo jej potrzebuję.
Arystokrata zacmokał i urażony odpowiedział.
- Oj Granger Granger, jeszcze zmienisz zdanie. A ja nie jestem tleniony moję włosy są tak świetne z natury- mrugnął do niej
Brązowooka próbowała wyrwać mu książkę, ten jednak uniósł rękę z książką wysoko nad głowę i powiedział z przekąsem
- Chcesz to ją złap Granger. - posłał jej złośliwy uśmieszek.
Hermiona nieudolnie skakała, żeby wyrwać mu lekturę, przy czym, nie zwracając uwagi na to, że są w bibliotece wykrzyczała.
- NIENAWIDZĘ CIĘ, ODDAJ MI TO !!!
- Poproś Granger
Prefekt naczelna, nie zamierzała jednak prosić tej fretki o cokolwiek, w jej głowie zrodził się pewien pomysł,trochę się bała, ale uznała, że to jedyne wyjście aby odzyskać książkę. Dziewczyna uniosła rękę ku górze, żeby złapać księgę po czym z impetem nadepnęła ślizgonowi na stopę. Niebieskooki syknął z bólu i schylił się a wtedy Hermiona zabrała mu książkę, zaczarowała resztę ksiąg aby leciały za nią i uciekała do swojego dormitorium. Wybiegając z biblioteki potrąciła parę pierwszoroczniaków. Spojrzała przez ramię sprawdzając czy Malffoy jej nie goni, niestety gonił ją, był wściekły a więc Hermiona przyśpieszyła i wbiegła na schody, przeskakując co dwa stopnie. Była już na korytarzu prowadzącym do jej dormitorium prefekta naczelnego, wystarczyło skręcić za rogiem i wejść do dziury za  portretem Królowej Maeve*.
Gryfonka już skręcała, kiedy na kogoś wpadła. Z przerażeniem podniosła wzrok ku górze był to Malfoy.
- Cholera. - zaklęła brązowooka.
- No, no Granger nieładnie, nieładnie.
Złapał ją za nadgarstki i przycisnął do ściany. Jak na złość nikt akurat nie przechodził, była sobota więc większość osób jest w Hogsmeade. Przysunął się bardzo blisko niej, tak że ich usta prawie się stykały, Hermionę przeszły dreszcze, nie wiedziała czy ze strachu czy z powodu tego, że był tak blisko a jego perfumy pachniały tak zmysłowo.

- Posłuchaj mnie. - mówił szeptem ale w jego głosie słychać było wściekłość. Dziewczyna przełknęła ślinę, bała się, trzymał jej dłonie więc nie mogła wyciągnąć różdżki a uścisk miał tak silny, że nie dałaby rady się uwolnić.
- Co ty sobie wyobrażasz? Pani prefekt naczelna taka niegrzeczna? Wiesz ja też jestem prefektem naczelnym i wiesz co tak się składa, że mogę przyznawać i ODBIERAĆ punkty za niewłaściwe zachowanie, a ty kochanie byłaś dziś bardzo niegrzeczna.
Hermiona spojrzała na niego ze złością, on za to uśmiechał się z satysfakcją, znowu był górą.
- A więc minus 100 ... Hermiona przeraziła się nie wiedziała co ma zrobić, jeśli Malfoy skończy zdanie to tablica punktacji domów automatycznie odejmie punkty, a gryfoni znienawidzili by ją gdyby dowiedzieli się, że już w drugim tygodniu szkoły sprawiła, że stracą aż 100 punktów. Przyszedł jej do głowy pewien pomysł, wiedziała, że będzie tego żałować ale nie widziała innego wyjścia.
Kiedy Draco mówił ... punktów dla zanim zdążył powiedzieć Gryfindoru Hermiona pocałowała go.
Chłopak był zszokowany, ale odwzajemnił pocałunek, był on bardzo czuły i niesamowity. Dziewczyna poczuła nagle, jakby już kiedyś czuła smak tych ust, ten pocałunek wydawał się jej dziwie znajomy
 odrzuciła jednak te myśli, przecież nie było możliwe aby znała pocałunek Malfoy'a, bo nigdy go nie całowała. Gryfonka w życiu by nie podejrzewała, że całowanie tego drania sprawi jej taką przyjemność. Kiedy Malfoy puścił jej nadgarstki i chciał objąć w talii  Hermiona szybko oderwała się od niego stuknęła różdżką w portret i weszła do środka swojego dormitorium zostawiając wściekłego i zszokowanego całą sytuacją ślizgona za drzwiami. Gryfonka jednym machnięciem różdżki, odłożyła książki, które cały czas latały za nią, na biurku i rzuciła się na łóżko wzdychając. Wiedziała, że źle zrobiła, Malfoy długo nie da jej o tym zapomnieć i jeszcze bardziej będzie uprzykrzał jej życie. Przypomniała sobie zszokowaną minę arystokraty, kiedy wyrwała mu się i uciekła do pokoju, nie spodziewał się, że może go wykiwać. Hermiona zaczęła się  śmiać. Mimo wszystko dla tej miny i punktacji, było warto, ale musiała przyznać, że Draco Malfoy potrafi całować, oj potrafi.
 -----------------------------------------
*Królowa Maeve - czarownica ucząca młodych, czarodziei przed powstaniem Hogwartu.
















-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po długiej przerwie jest rozdział piąty, miłego czytania ;) Dajcie znać co sądzicie.
                                                                                                                  Gigi.